niedziela, 19 maja 2013

Nacho Monreal - Czy to już koniec pięknego snu?

Kiedy w zimowym oknie transferowym 2013 Nacho Monreal przychodził do Arsenalu Londyn zdania o nim były podzielone. Jedni sądzili, że to solidne wzmocnienie angielskiej drużyny. Inni byli zdania, że Nacho zupełnie nie pasuje do stylu Premier League. Mimo to Nacho szybko pokazał krytykom, że się mylili. Początek w ekipie Kanonierów miał bardzo dobry. Zdołał nawet strzelić bramkę. Wówczas apetyty fanów znacząco się rozbudziły. Jednak w pewnym momencie wszystko diametralnie się zmieniło. Hiszpan wypadł z łask Arsene Wengera. Trener The Gunners postanowił wystawiać na lewej obronie Kierana Gibbsa. Jedynie w kwietniu Nacho dwukrotnie wystąpił w koszulce z armatą na piersi. Zastanówmy się więc - jaki jest powód tak długiej absencji Monreala w meczach Arsenalu.
 


Najprawdopodobniejszą opcją jest zła aklimatyzacja Hiszpana. Przyszedł on do Arsenalu po bardzo dobrej rundzie jesiennej w barwach Malagi. Jednak wszyscy wiedzą, że z Hiszpańskimi graczami w lidze Angielskiej bywało różnie. Były kolega Nacho z zespołu Malagi - Santi Cazorla, który również wzmocnił drużynę Arsenalu (przed obecnym sezonem PL, przyp.) do drużyny Wengera wkomponował się świetnie. Od samego początku był wiodącą postacią w zespole. Podobnie sytuacja miała się z Monrealem. Jednakże dalsze ich losy potoczyły się odmiennie. Santi kontynuował dobrą grę, Nacho zaś zwolnił, aż w końcu wypadł z łask Francuskiego szkoleniowca Kanonierów.



Nie da się ukryć, że doświadczenie obu graczy znacząco się różni. Santi to już dojrzały, zaprawiony w bojach zawodnik. Nacho natomiast w dalszym ciągu jest młody (może nie dla Wengera, gdyż u tego trenera 27 lat to wiek prawie,że emerytalny). Jednakże w teorii o aklimatyzację w druzynie z Londynu powinno być w jego przypadku łatwo. W końcu w drużynie grali jeszcze przed jego transferem dwaj jego rodacy (wspomniany Cazorla oraz Mikel Arteta, przyp.). Bariera językowa nie powinna więc mieć miejsca jak to było w przypadku Obraniaka w reprezentacji Polski. Rodacy powinni być dla niego pomocą w aklimatyzacji. Tak było w przypadku naszej polskiej trójki z Dortmundu. Prawdopodnie w tym przypadku się to nie sprawdziło.



O ile sytuacji Nacho Monreala nie da się jednoznacznie wytłumaczyć, o tyle możemy się spodziewać, że jeszcze niejednokrotnie usłyszymy o wciąż jeszcze niespełnionym piłkarsko zawodniku rodem z Hiszpanii. W najbliższym czasie prawdopodobnie wyjaśni się również temat jego przyszłości w Arsenalu. Ja osobiście życzę mu powrotu do formy z początków w nowym klubie oraz wielu sukcesów w przyszłości, gdyż talentu temu zawodnikowi odmówić nie można.

 
by PD
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz